piątek, grudnia 18, 2009

As we beggin to grow older.....


Life is not the same... So many pages between now and then!
Jak to zagrał The Timewriter.
Minęło kilka miesięcy ciszy, która oznaczała totalne pochłonięcie przez czarną dziurę zwaną obowiązki!
Było naprawdę ciężko, ale udało się bardzo bardzo bardzo dużo osiągnąć!
Tematyka zawodowo-rodzinna jest naprawdę skomplikowana i jeszcze 10 lat temu nie sądziłem, że tak popierdolenie szalona, a jednocześnie wciągająca jak magnes.
Ostatnio załapałem się na tym, że muszę coś robić, chociażby sprawdzać serwisy/wpisy/konta. To takie głupie zajęcie, które staje się pierdolonym nałogiem.
3 skrzynki pocztowe - służbowa/firmowa/prywatna/robocze skrzynki typy no-reply, na których i tak pojawiają się reply od Klientów, którzy otrzymali newsletter.
I piszą czasem brzydkie wyrazy!
Przykład:
Pierdolone pedału skąd macie ten mail???!!!!!
Podam was do sądu. gnoje jebane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odpierdolić się od mojej poczty!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedź była taka:
Szanowna Pani
Bardzo nam miło, że zechciała się Pani pofatygować z napisaniem tak
przemiłego listu.
Posiadamy Pani dane w naszym systemie, ponieważ w dniu xxxx
roku była Pani naszym Klientem w yyy i
podpisała Pani na karcie zgodę na przetwarzanie Pani danych. Posiadane
przez nas dane to:
Imię Nazwisko
Telefon: 999-888-77
Email: nothing@gmail.com

Jeżeli nie życzy sobie Pani otrzymywać od nas informacji wystarczyło
napisać w tej sprawie kulturalny mail, ale chyba ma Pani z tym problem.

Życzymy miłego dnia oraz opanowania

Podpis

Pani już nie odpisała.

Wpisy
W różnych miejscach obserwowane są reakcje klientów/zainteresowanych/obserwatorów zjawisk, poszukuje się wypowiedzi na forach - bo tam realnie się mówi o pewnych sprawach/standardach/wydarzeniach.

konta
A kto tego nie robi niech podniesie rękę w górę. Ostatniego dnia miesiąca - ile tym razem kasy, za 4-5 dni, ile już nie ma, za kolejnych 10 - a może jakieś wyrównanie, premia zaległa, dupa, znów 20/21 dni do końca, trzeba szybko łyknąć jakieś zlecenie.
Ile na koncie? O fuck, przegiąłem.
I czekanie na finansowe kroki milowe - dywidendy/srendy/niespodziewane duże zlecenia/premie wyrównawcze za rok, etc.
W sumie na pewno są takie osoby, które nie podnoszą ręki, bo mają sensowny szmal.

Na szczęście ja mam jeszcze samorealizację i dziś właśnie pomyślałem pozytywnie, damn i'm good!

1 komentarz:

MADMED pisze...

...ta ostatnia niedziela a potem niech wali się świat...